Terytorialnych komisji wyborczych jest w tym roku – w porównaniu do poprzednich wyborów prezydenckich – mniej, a przedstawicieli opozycji w nich – jeszcze mniej. Znalazło się ich tam 464 przedstawicieli partii i ugrupowań demokratycznych. Mniej więcej tyle samo – reprezentantów organizacji pozarządowych. W porównaniu z ogólną liczbą członków komisji wyborczych, których jest ponad 77 tys. to nadzwyczaj mała ilość. Ale i mimo to przedstawiciele opozycji są „niepożądanymi gośćmi”. W regionach w skład komisji włączono dosłownie pojedyncze osoby.