Wybory na Białorusi 2015

Mistrzowie dewaluacji. Co wkrótce napotka białoruski rubel?


Mistrzowie dewaluacji. Co wkrótce napotka białoruski rubel?

Białoruś została mistrzem WNP w… dewaluacji. Od początku roku spośród walut państw byłego ZSRR najbardziej na wartości stracił bialoruski rubel – informuje agencja BiełaPAN. Dlaczego rodzima waluta okazała się najsłabsza w porównaniu z sąsiednimi i jakie są prognozy ekspertów na najbliższą przyszłość?

Stan wojenny bez wojny. Pod względem dewaluacji białoruski rubel prześcignął w tym roku nawet ukraińską hrywnę. Od 1 stycznia „zajączek” w stosunku do dolara stracił na wartości półtora raza. Na rozdzieranej wojną Ukrainie waluta narodowa straciła tylko jedną trzecią wartości. Były przewodniczący Banku Narodowego Stanisławu Bahdankiewicz zauważa: jeżeli regulator utrzyma do końca roku ilość pieniędzy na obecnym poziomie, to:

„..kurs walutowy nie przekroczy 18 tys. rubli za dolar. Jeżeli nie utrzyme tego limitu, to kurs może wynosić nawet 20 tysięcy.”

Co prawda dewaluacji doświadczyły w tym roku również inne byłe republiki radzieckie. Szczególnie dotknęło to kraje eksportujące ropę. Rosyjski rubel potaniał wobec dolara o 16 proc., azerbejdżański manat – o połowę, a kazaski tenge – niemal półtora raza. Przywódca Kazachstanu obwiniał o to kryzys światowy.

„Od początku tego roku jest widoczne pogorszenie globalnej koniunktury gospodarczej ogólnie na rynkach światowych” – tłumaczył Nursułtan Nazarbajew.

Ale specjaliści twierdzą, że kryzys światowy to nie więcej niż mit stworzony przez propagandę postradzieckich reżimów autorytarnych. Gospodarka komunistycznych, ale bardziej rynkowych Chin mimo ostatnich kataklizmów powinna wzrosnąć w tym roku o 7 proc. Strefa euro wykazuje najlepsze wyniki wzrostu gospodarczego od 2011 r., a USA rejestrują najniższy poziom bezrobocia w historii.

W rzeczywistości eksporterzy ropy cierpią z powodu własnej nadprodukcji, zaś przyczyna białoruskiej dewaluacji tkwi głównie w problemach wewnętrznych. Przede wszystkim – w emisji pieniędzy.

„Już przekroczono roczny poziom wzrostu emisji rublowej masy pieniężnej. I pociągnęło to za sobą krach kursu walutowego w ostatnim miesiącu” – wskazuje na przyczyny Stanisłau Bahdankiewicz.

Eksperci zauważają, że zawężenie rosyjskiego rynku dla białoruskiego eksportu kompensuje niższy koszt rosyjskiej ropy i gazu oraz dochody z kontrabandy rosyjskich wyrobów petrochemicznych na Zachód oraz europejskiej żywności na Wschód. Dlatego deficyt handlowy jest w tym roku mniejszy niż w ubiegłym, a to oznacza, że z kraju „wycieka” mniej waluty.

Stanisłau Bahdankiewicz podkreśla: chociaż saldo handlowe się polepszyło, to dalsze osłabienie „zajączka” jest nieuchronne, bo ten system ekonomiczny, który podtrzymują obecne władze nie może długo funkcjonować bez emisji pieniędzy.

Stanisłau Iwaszkiewicz, „Biełsat”

ZOBACZ TAKŻE
KOMENTARZE