Wybory na Białorusi 2015

Rosyjskie bazy wojskowe za granicą: pozostałości sowieckiej potęgi i zdobycze nowych napaści


Rosyjskie bazy wojskowe za granicą: pozostałości sowieckiej potęgi i zdobycze nowych napaści

Kwestia zagranicznych baz wojskowych stała się bardzo aktualna dla wielu Białorusinów w ub. roku, w czasie rosyjskiej okupacji Krymu. Wydarzenia pamiętnej wiosny zaświadczyły, że zagraniczna baza może stać się źródłem bezpośredniej agresji przeciwko tego kraju, który zezwolił na jej rozmieszczenie na swoim terytorium.

Baza zagraniczna dla każdego państwa jest kwestią międzynarodowych wpływów i prestiżu, to zdolność kontroli i obserwacji sytuacji w danym regionie, a często – możliwość uderzenia swoimi siłami zbrojnymi tam, gdzie trudno dostać się z własnego terytorium.

Posiadanie przez jakiekolwiek państwo obiektów wojskowych za granicą w znacznej mierze świadczy o ambicjach do odgrywania dostrzegalnej roli w polityce międzynarodowej i posiadaniu wystarczających zasobów gospodarczych. W tym sensie nikogo nie dziwi więc, że absolutnym liderem pod względem ilości i zasięgu geograficznym baz wojskowych są Stany Zjednoczone.

Dla kraju, w którym znajduje się obca baza wojskowa, może ona być zarówno gwarancją bezpieczeństwa, jak i jednym z motorów rozwoju gospodarczego. Ale również jednym z czynników potencjalnie zagrażających państwu. Obce wojsko mogą drażnić miejscową ludność z powodu nieodpowiedniego zachowania jego żołnierzy, lub być wykorzystywane w polityce wewnętrznej kraju przyjmującego – ograniczając polityczny wybór obywateli.

Na Białorusi znajdują się obecnie tylko rosyjskie obiekty wojskowe. Obiekty wojskowe tego samego kraju, który już pokazał jak potrafi odwdzięczyć się gospodarzowi za jego gościnność. We wrześniu Moskwa zaczęła głośno mówić o swoich planach otwarcia nowej bazy na Białorusi – lotniczej.

To dobra okazja, aby przyjrzeć się, gdzie Moskwa utrzymuje bazy poza swoimi granicami i w jaki sposób je wykorzystuje.

Sowiecka spuścizna w Azji

Niemal wszystkie rosyjskie bazy znajdują się na obszarze byłego ZSRR – tam, gdzie wcześniej znajdowały się ważne punkty geograficzne lub unikalne obiekty technologiczne.

Np. jednym z najważniejszych obiektów systemu obrony przeciwrakietowej ZSRR od 1985 r. była Gabalińska stacja radiolokacyjna w Azerbejdżanie. Istniała do 2013 r., kiedy Baku nie nie porozumiało się z Moskwą co do kosztu dzierżawy. Obecnie w Azerbejdżanie nie ma rosyjskich baz wojskowych.

Jest za to w Armenii. To baza nr 120 w Giumri, gdzie wg oficjalnych danych pełni służbę do 5 tys. żołnierzy. W bazie, która jest wykorzystywana jako jako bardzo ważny punkt obrony przeciwpowietrznej, znajdują się myśliwce MIG-29 i zestawy rakietowe S-300.

Krajem, gdzie na podstawie porozumień z Moskwą znajduje się największa liczba rosyjskich obiektów wojskowych, jest Kazachstan. Są też największe pod względem powierzchni. To kosmodrom Bajkonur (5. Państwowy Poligon Doświadczalny Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej), poligon Kapustin Jar (częściowo położony też na terytorium Rosji), 20. Wydzielona Stacja Doświadczalna i dwa punkty pomiarowe. Do prób sprzętu rakietowego i pocisków wykorzystywany jest również 10. Państwowy Poligon Doświadczalny, 5580. baza zabezpieczenia prac doświadczalnych, wydzielony węzeł radiotechniczny (stacja radiolokacyjna Dniepr w zamkniętym mieście Bałchasz-9). W kazaskim mieście Kustanai stacjonuje wydzielony pułk lotnictwa transportowego.

W Kirgistanie rozlokowała się 201. baza lotnicza Kant, gdzie stacjonują samoloty szturmowe SU-25 i śmigłowce MI-8. Nad jeziorem Issyk-Kul znajduje się baza doświadczalna przeciwokrętowego uzbrojenia torpedowego. Oprócz tego Kirgistan gości jeszcze rosyjską bazę sejsmiczną oraz 338. węzeł łączności rosyjskiej floty wojennej, który zapewnia łączność w zakresie fal ultradługich z okrętami podwodnymi.

W Tadżykistanie rozmieszczono 201. bazę wojskową Federacji Rosyjskiej, powstałą po zreorganizowaniu 201. dywizji zmotoryzowanej, która w latach 90. razem z rosyjskimi pogranicznikami broniła granicy Tadżykistanu z Afganistanem. To największa pod względem stanu osobowego rosyjska baza wojskowa – liczy ona co najmniej 7,5 tys. żołnierzy i faktycznie mieści w sobie kilka obiektów wojskowych. W Tadżykistanie Rosja posiada też kompleks optyczno-elektroniczny Okno, który śledzi ruchy satelitów. Kontrolą granicy tadżycko-afgańskiej zajmuje się Grupa Operacyjna Służby Ochrony Granicy Federacji Rosyjskiej.

Za morzami

Poza granicami b. ZSRR Rosja faktycznie ma bazy tylko tylko w jednym kraju – w Syrii. Zapewnia tam sobie przychylność Baszara al Asada dostawami broni, wsparciem politycznym, a teraz – bezpośrednim udziałem swojego lotnictwa w wojnie domowej w tym kraju.

To bardzo ważny dla Moskwy punkt, który pozwala wpływać na sytuację w basenie Morza Śródziemnego, posiadać tam własne siły zbrojne oraz prowadzić wywiad elektroniczny.

Główna baza Rosji w Syrii to 720. punkt zabezpieczenia materialno-technicznego. Ale są tam też inne obiekty, przede wszystkim wywiadowcze, a teraz pojawiła się co najmniej jedna baza lotnicza.

W Wietnamie istniała najpierw radziecka, a potem rosyjska baza floty wojennej – Kamrań. W 2002 r. ją zamknięto, jednak w ubiegłym znowu podpisano porozumienie, zgodnie z którym mogą z niej korzystać rosyjskie okręty. Mogą tam też być obsługiwane samoloty Ił-78, które tankują w powietrzu przenoszące rakiety bombowce strategiczne Tu-95 MS . W związku z tym, w Kamraniu może przebywać niewielki kontyngent rosyjskich specjalistów wojskowych, ale dokładnych informacji na ten temat nie ma.

Na terytoriach okupowanych i nieuznawanych

Od 2007 r. Gruzja oficjalnie nie posiada na swoim terytorium rosyjskich baz wojskowych, ale w wyniku wojny w 2008 r. na ziemiach, które Białoruś uważa za gruzińskie, nielegalnie takie obiekty się zjawiły.

W Abchazji mieści się 7. baza wojskowa – brygada zmotoryzowana o liczebności ok. 4 tys. osób. W Osetii Południowej ulokowano 4. bazę wojskową – mniej więcej tej samej wielkości. To jednostki bojowe, które posiadają artylerię, sprzęt opancerzony, środki obrony przeciwlotniczej i wszystko, co jest niezbędne do prowadzenia walki na szeroko zakrojoną skalę.

Na terytorium Mołdawii, które obecnie kontrolują separatyści z Naddniestrza, znajdują się jednostki, które kiedyś były 14. armią ZSRR. Podczas wojny Mołdawii z separatystami, rosyjskie wojska nieoficjalnie dostarczali tym drugim broń i sprzęt, a jak twierdzą źródła w Kiszyniowie, nawet otwierały ogień do mołdawskich żołnierzy.

Obecnie pozostałe tam rosyjskie zgrupowanie, które liczy ok. 1,5 tys. żołnierzy, kontroluje ogromne zapasy uzbrojenia z czasów ZSRR. Status wojskowych z punktu widzenia mołdawskiego prawa jest wątpliwy – część znajduje się tam za przyzwoleniem Kiszyniowa, a część – nie.

Na Ukrainie, która stała się ofiarą rosyjskiej agresji w r. 2014, mieści się najpotężniejsze rosyjskie ugrupowanie wojskowe – jednostki wojskowe i floty wojennej na Krymie. Rosyjskie bazy były przyczyną konfliktów jeszcze przed 2014 r., kiedy Kijów nie miał możliwości kontrolowania, co jest wwożone na Ukrainę przez granicę, a rosyjscy wojskowi nielegalnie poszerzali swoje tereny kosztem ukraińskiego terytorium.

Jednak w ub. roku do rosyjskich baz na Krymie w tajemnicy przerzucono dodatkowe siły, które zablokowały ukraińskie obiekty wojskowe i zajęły półwysep. Rosyjskie jednostki specjalnego przeznaczenia udawały „pospolite ruszenie” i nie używały znaków rozpoznawczych, a rosyjskie okręty nie dawały ukraińskim wypłynąć w morze.

W ten sposób półwysep, na którym ukraińskie wojsko nie było gotowe do niespodziewanego ataku, został całkowicie zaanektowany przez uzbrojonych „gości” z baz wojskowych znajdujących się na jego terytorium.

Grupy rosyjskich doradców wojskowych są też obecne na terytorium obwodu donieckiego i ługańskiego. Działają tam też regularne wojska bez oznaczeń, które biorą udział w dzialaniach zbrojnych przeciwko Ukrainie.

Gościnna Białoruś?

Na Białorusi znajdują się dwa rosyjskie obiekty wojskowe. Stacja radiolokacyjna Wołga pod Kleckiem w obwodzie mińskim pozwala śledzić starty rakiet międzykontynentalnych na zachodzie i północnym zachodzie od Białorusi. Zgodnie z porozumieniem, które podpisano w 1995 r., znajdujące się w bazie nieruchomości oraz ziemia pod nią została przekazana Rosji do 2020 roku.

Maksymalna liczba rosyjskiego personelu wojskowego i cywilnego obsługującego stację wynosi 1200 osób. W zamian Rosja pozwala Białorusinom bezpłatnie korzystać ze swoich poligonów podczas ćwiczeń jednostek obrony przeciwlotniczej.

Na takich samych zasadach w Wilejce działa 43. węzeł łączności rosyjskiej Floty Wojennej, który zapewnia łączność z okrętami podwodnymi na Atlantyku, w Oceanie Indyjskim i częściowo – Spokojnym. Rosyjski personel w Wilejce – zgodnie z postanowieniami z 1995 roku – nie może być liczebniejszy niż 250 osób.

Co robić?

W tym roku Moskwa wywiera znacznie większą presję na Białoruś w celu zmuszenia jej do otwarcia bazy dla rosyjskiego lotnictwa. Wygląda to szczególnie niebezpiecznie na tle historii z ukraińskim Krymem i kampanią propagandową w rosyjskich mediach, że „Białoruś też może odejść od Moskwy na Zachód”.

Jak już wspominaliśmy wcześniej, baza wojskowa innego kraju może być zarówno dobrem jak i złem dla kraju, który przyjmuje obcych żołnierzy na swoim terytorium. Nowa baza Federacji Rosyjskiej tylko pogorszy relacje Białorusi ze światem zewnętrznym – Ukrainą, Polską, całym NATO.

Ale najważniejsze jest to, że na Białorusi ma swoje obiekty i chce założyć nowa bazę państwo, której władze pokazały już, że nie wolno wierzyć w ich obietnice poszanowania praw gospodarza.

Aleksander Hiełahajeu dla belsat.eu

ZOBACZ TAKŻE
KOMENTARZE